Około południa dojeżdżamy do Kanchanaburi.Jest to nadal niewielka ,spokojna miejscowość .W jej okolicy znajduje się m.in. park Narodowy Erawan i wodospad Tham Tan Lot.
My jednak skupiamy się na samej miejscowości ze słynnym z II wojny światowej i póżniejszym filmem o moście na rzece Kwai.Po amerykańskim bombardowaniu w 1945r most został uszkodzony ale wymieniono podobno tylko dwa środkowe przęsła.
Przy budowie torów które docelowo miały połączyć Bangkok z Rangunem w Birmie zginęły tysiące ludzi- głównie byli to alianccy jeńcy wojenni.,oraz przymuszeni do pracy robotnicy z różnych państw azjatyckich .
Następnie podjeżdżamyna cmentarz na którym pochowano ok. 7 tysięcy alianckich jeńców którzy nie przeżyli budowy kolei.Ciała Amerykanów zabrane zostały do USA i tam pochowane.
Cmentarz jest bardzo zadbany a opiekuje się nim Komisja Grobów Wojennych wspólnoty Brytyjskiej.
Ostatni punkt programu to muzeum wojenne JEATH .Nazwa ta pochodzi od pierwszych angielskich liter nazw sześciu krajów związanych z budową kolei: Japan,England,Australia/America,Thailand,Holland.Ze zgromadzonych tu eksponatów aż bije cierpienie.Przed muzeum stoi parowa lokomotywa-niestety kursowała przez most już po 1945 roku.