7.15 wysiadka z pociągu w Jishou - tu z kolei bylo gorąco jak w piekarniku, nie bylo klimy tylko mały wentylator.
Wychodzimy znów na ogromne miasto. Taxi do Hotelu ( złamanie licznika 6Y ), gdzie zostawiliśmy bagaże i szybko na autobus do Fenghuang ( 15Y ). Podróż trwała ok 1,5h, ale bylo wygodnie i pół drogi spaliśmy. Po drodze piękne widoki oraz typowe chińskie wioski, znów pola ryżowe ( ciekawi , prawdziwi chińczycy ).
Na dworcu w Jishou załatwiliśmy zwiedzanie miasta i okolic na 2 motorkach [10Y od osoby ]. Nasi przyjaciele wieźli nas 15 km za miasto, gdzie zachowały się wspaniałe fragmenty muru Chińskiego (150km). Tu zwiedziliśmy niezły kawałek muru i zrobiliśmy serię fajnych zdjęć ( warto tu przyjechać ) i wyruszyliśmy w dalszą drogę do miasta .Po drodze złapała nas ulewa , ale zjedliśmy sobie obiad w miejscowej jadłodajni ( 4 stoliki i wszystko na zewnątrz )
W Fuenghuang nasi kierowcy spacerowali z nami po przepięknym Starym Mieście (warto pospacerować i zabrać się na rejsik małą łódką) . To miejsce z obrazków widzianych na wielu folderach - stare chatki na palach i małe łódeczki.
Po odpoczynku ( wymuszonym ze względu na ulewę ) decydujemy się na podwózkę na dworzec. Trochę pada , ale my mamy foliowe płaszczyki. Nasi kierowcy chyba się cieszą, że kończymy i wyciągają na dworcu rękę po zapłatę. Długo trwały negocjacje , bo z 10 zrobiło się 200Y , ale tym razem miałem zapisaną cenę na kartce. Wiedziałem , że zawieżli nas za miasto i cały dzień z nami spędzili , więc bez szarpania zapłaciłem 85 ( za dwa motorki)
Powrót do Hotelu w Jishou i czas na internet bar - sprawdzić pocztę .