Po ciężkiej i zimnej nocy ( pierwszy raz zmarzłem , bo Marcin ustawił klimę w pokoju na 16 stopni ), ledwie zdążylismy na spotkanie ze Steve'em - naszym nowo poznanym przewodnikiem ( fajny gość i nieżle mówi po angielsku )
Steve zabrał nas busem na wycieczkę jaką ustaliliśmy jeszcze wczoraj:
W samy Guilin'ie nie ma zbyt wiele ciekawego, bo to znów ogromne miasto.
Można jak my zaliczyć krótki rejs Bamboo Raffem po rzece Li do Ttrąby Słonia (można tam też dojść chodnikiem wzdłuż rzeki )
Jedziemy za miasto do Crown Cave - niby jakieś nudne miejsce okazuje się wielką atrakcją. Polecam wszystkim, bo choć ciągła komercja to jednak wspaniale przygotowana: na początku niby to wesołe miasteczko, bo jechaliśmy dziecinnym wózeczkiem poszynach aż do wnętrza jaskini. Potem zwiedzanie z przewodnikiem i częściowo znów kolejką i łódkami po korytarzach wodnych - oj mają wielkie te jaskinie. Na końcu dotarliśmy do brzegu rzeki Li , gdzie czekają urocze tratwy z silnikami ( Bamboo Raff - 600Y/6 os.). Spływaliśmy ok 3 godz. w przepięknej scenerii wypiętrzonych wzgórz krasowych. W międzyczasie zatrzymaliśmy się na posiłek w jednej z miejscowych wiosek - to była prawdziwa wieś, gdzie mieszka nasz przewożnik z tratwy.
Na zakończenie dnia ledwie zdążyliśmy na ostatnią turę spływu pontonowego ( Longjing River Driftage ) - polecam wszystkim wytrwałym i odważnym. Godzinny spływ 2-os. pontonem bez wioseł z nurtem górskiej rzeczki w towarzystwie ok. 100 innych pontonów - super atrakcja i całkiem bezpiecznie. ( 150Y/os )
Baardzo zmęczeni wracamy do hotelu, ale idziemy jeszcze pospacerować po nocnym markecie.
Polecam obsługę tego pilota, bo pomagał mi przez całą dalszą podróż. Robił nam rezerwacje noclegów w innych miastach i pilotował nas telefonicznie i mailowo - bez dodatkowych prowizji mieliśmy naprawdę niskie ceny w dobrych hotelach i pomoc telefoniczną .
Tour Guide - Steve tel. +86 15949378129 stevechina666@hotmail.com ( powołaj się na Adama )