Rano zwiedzamy jeszcze zamek w Hunedoara.Warto było nadrobić te 10-15km i zobaczyć z zewni ale i wewnątrz.
Potem już tylko kier.Gyula.Droga jak zwykle na rumuńską przystało z przygodami.Był to jeden wielki plac budowy a na ostatnim odcinku to już nawet nie było jak omijać dziur i nierówności płyt- bo to już nie był asfalt!W Gyula podjeżdżamy pod hotel wybrany z Bookingu i targujemy za pokój 10 E.Po krótkim oddechu jedziemy na słynne w tej miejscowości baseny termalne.Takie trochę Hajduszoboszlo ale mniej komercyjne.Na basenach średnia wieku 65 wzwyż.Woda ciemno brunatna trochę śmierdzi ale do wytrzymania i temp. 32-38 stopni.Płechtamy się prawie 3 godz.Wracamy na odpoczynek do hotelu po pysznej koalcji -niestety pozostawione na stoliku restauracji okulary korekcyjne giną bezpowrotnie.