Geoblog.pl    matmax    Podróże    2018 Grudzień : Algieria    Pierwszy dzień Nowego Roku
Zwiń mapę
2019
01
sty

Pierwszy dzień Nowego Roku

 
Algieria
Algieria, Tamanrasset
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 4382 km
 
Dziś dzień zwiedzania Tamanrasset, Jest to miasto położone prawie w środku Sahary. Kiedyś stacjonowały tu załogi wojskowe chroniące transsaharyjskie szlaki handlowe. Dziś zamieszkują je Tuaregowie.
Po śniadaniu przyjeżdzaja po nas terenówki i jedziemy zwiedzać okoliczne wzgórza. Jadac korytem wyschnietej rzeki docieramy (ciągle z eskortą 2-ch samochodów eskorty z długa bronią ) do znajdujacych się na końcu drogi zabudowań, gdzie znajduje się osłonięte ujęcie wody żródlanej, naturalnie gazowanej ( naprawdę pyszna ). W okolicy napawamy się pięknymi widokami górzystej Sahary. Wracamy do Tamanrasset, bo w planie na dzisiejszy dzień mamy też dwa muzea :
Pierwsze to znane już nam z nocnego koncertu Centrum Kultury - Muzeum Dar El Imzad mieszczące się na placu obok sceny,w którym mieści się Muzeum Etnograficzne. Oglądamy przedmioty, rzeżby i obrazy związane z Berberami. Wokół budynku mieszczą się małe warsztaciki lokalnych rzemieślników, w których można kupić gotowe wyroby z biżuterii, drewna, skór, tkanin oraz obrazy i rzeżby. Wszystko to mieści się w zagospodarowanym ogrodzie gdzie w cieniu drzew m.in.drzew bawełnianych można napić się miętowej herbaty
Następny etap to gliniany " domek " wzniesiony na pocz.XX w., a obecnie mieszczący się w środku miasta, w którym mieszkał ,modlił się ,medytował misjonarz - znany z Asekrem brat Karol de Foucauld. Zwiedzamy środek budynku, a opiekująca się tym miejscem zakonnica oprowadza nas po przyległym kompleksie mieszczącym małą kaplicę chrześcijańską i inne małe pomieszczenia gospodarcze - odbywają się tu msze i uroczystości religijne. Wszystko jest bardzo czyste i zadbane.
Następnie udajemy się do algierskiego domu towarowego, który w środku przypomina nam nasze polskie domy towarowe z lat 70-80 tych.
Można tu kupić drobne pamiątki. Niestety nie znajdujemy nigdzie daktyli . Po małej "wymianie zdań " z organizatorem ( jesteśmy wszyscy bardzo głodni) zawożą nas do hotelu po nasze bagaże (oczywiście w eskorcie która cały czas obserwuje nas i czeka). Nie mogliśmyy sami chodzić po mieście co jest dla nas małym rozczarowaniem. W hotelu naiwni liczyliśmy na odpoczynek i prysznic, ale szybko zabieramy bagaże i jedziemy do bazy organizatora na obiado - kolację. Przy okazji za dnia robimy spacer po terenie bazy i stwierdzamy że są tu..... samowystarczalni. Kury, indyki, owce, wielbłądy, warzywa i zioła na grządkach, a wkoło mnóstwo drzew pomarańczy z soczystymi owocami. Wieczór przed odjazdem na lotnisko umilają nam nasi kierowcy grając na gitarze i .....odwróconym plastikowym wiaderku robiącym całkiem nieżle za bębenek. Zrobiło się całkiem fajnie - rozpalony kominek, my siedzący na dywanach objadamy się orzeszkami i popijamy świeżo wyciśnięty sok z pomarańczy, a grupa młodzcy algierczyków z Oranu tańczy swój arabski tanieć. Niestety pora na lotnisko . Po koszmarnym - mówiąc najoględniej - zamieszaniu na domesticu, trwającym przeszło godzinę, dostajemy w końcu boardingi i biegniemy na płytę lotniska gdzie na szczęście stoi jeszcze nasz samolot. Kierunek Algier.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (10)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
matmax
Janek
zwiedził 37% świata (74 państwa)
Zasoby: 375 wpisów375 12 komentarzy12 730 zdjęć730 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróżewięcej
 
03.06.2021 - 03.06.2021
 
 
02.03.2021 - 02.03.2021