Kierowca za 2 dolce podwiózł nas pod sam hotel.Mały relaksik na basenie i wychodzimy zwiedzać.
W planie: Killing Fields , Pałac królewski, Srebrna Pagoda , deptak nad Mekongiem,
Ciekawostka: Pod patronatem Polskiego Konserwatora Zabytków spotkaliśmy Polaków odnawiających malowidła ścienne wokół Srebrnej Pagody. Szkoda że akurat Pawilon Napoleona był w remoncie.
Pojedyńcze płytki srebra są widoczne tylko w narożnikach podłogi Pagody , cała reszta przykryta jest dywanami -ale i tak robi wrażenie.
Kambodża to takie drugie Indie.Tony śmieci na chodnikach i poboczach dróg -szczególnie podczas drogi do Killing Fields- bardzo długa i zakurzona podróż rikszą za 5 dolarów za dwie osoby. Podczas tej podróży mogliśmy zobaczyć prawdziwą Kambodżę.
Wieczór spędziliśmy spacerując deptakiem wzdłuż Mekongu zajadając smażone żaby,tarantule , chrabąszcze itp.
Polecamy Kabbas Restaurant - ulica równoległa do deptaku za Pałacem Królewskim.
Pyszne jedzenie i duże piwo za 0.5 dolara!